Licznik odwiedzin :)

wtorek, 25 października 2016

#48 Spotkanie z Antonim Libera



       Witam! 

            W piątek 21.10 wybrani uczniowie szkoły mieli zaszczyt uczestniczyć w spotkaniu literackim z Antonim Libera. Pewnie nie wszyscy do końca wiedzą kim on jest.Antoni Libera jest autorem, powieści Madame, krytykiem literackim badaczem i tłumaczem dzieł Samuela Becketta oraz laureatem prestiżowych nagród literackich. Na początku pisarz wypowiedział się na temat swojego zafascynowania dramaturgiem Samuelem Beckettem. Od młodych lat miał z nim styczność. W wieku 8 lat obejrzał spektakl autorstwa Becketta " Czekając na Godota". Poruszyliśmy temat wydania jego nowych trzech nowel "Niech się panu darzy". Po jego wypowiedziach jestem skłonna stwierdzić, że jak na jego sławę jest dosyć skromny. Nie unosił się ze swoimi osiągnięciami, a wręcz pokazał nam to, że jest normalnym człowiekiem jak każdy z nas. Na mnie to wzbudziło podziw. Gdy już nastał moment na zadawanie autorowi pytań, zaimponowało mi to, że nawet na najprostsze pytania jego odpowiedzi miały tak jakby -wstęp, - rozwinięcie, - zakończenie. Wszystko idealnie poukładane. Lecz największy zachwyt odczułam w momencie czytania przez Pana Libera "Makbeta". W sumie z tego co słyszałam- nie tylko ja. Pan Libera miał bardzo charakterystyczny ton głosu, którym potrafił zaczarować słuchacza. Również jego gra aktorska dodawała całości Magicznego charakteru. Widać było wspaniale wypracowany warsztat poety. Podsumowując - zostałam pozytywnie zaskoczona całym spotkaniem literackim i nie żałuje, a nawet nabrałam ochoty na więcej tego typu spotkań z pisarzami.

Tutaj więcej o Antonim Libera : http://www.antoni-libera.pl/






środa, 19 października 2016

#49 Adrian Tujek | Z wokandy na pierwsze półki księgarń, czyli prawnik będący pisarzem.

    Mieszkając we Wrocławiu miałam przyjemność poznać Adriana Tujka, mojego współlokatora. Jest on niezwykle interesującą osobą, połączeniem 27-letniego prawnika z pisarzem. Jest laureatem konkursów literackich, prozatorskich. Obecnie pracuje nad pierwszą książką poetycką. Jego teksty są publikowane w różnych gazetach literackich jak i w książkach. Grzechem byłoby nie zrobienie z nim wywiadu! Zobaczmy poezje jego oczami, zapraszam!

1.Czym jest dla ciebie poezja?
Teraz jest sposobem na formułowanie myśli dotyczących jakiś stanów emocjonalnych, uczuć. To znaczy, piszę wtedy, gdy mam potrzebę przetrawienia pewnych zdarzeń, wobec których nie jestem obojętny. Wcześniej było tak, że bawiłem się słowem i poezja stanowiła doskonałe pole do szafowania językiem – często niezwiązanym z moim emocjonalnym zaangażowaniem. Obecnie mój stosunek do poezji bardziej okazuje się być zaangażowany i niekiedy instrumentalny, bo sięgam po nią, kiedy mam wyraźną, namacalną potrzebę.

2.Jakie były twoje początki z poezją?
Smutne, bo zaczęło się od prób zapisu smutku po rozstaniu z kimś, na kim mi zależało. Jednak z warsztatowego punktu widzenia to była dla mnie nowa, ciekawa droga – uczyłem się, jak zawrzeć dużo siebie w bardzo ograniczanej formule, jaką jest płaszczyzna wiersza. Jako że bardzo mi się spodobało, postanowiłem zupełnie mimochodem, że będę pisał dalej i lepiej. I tak to trwa... 
               
3.Usłyszałam całkiem niedawno taką tezę, że poezja, to kwestia wrażliwości. Czyli, że nie każdy może ją tworzyć. Zgadzasz się z tym? 
Myślę, że poezja stanowi zapis pewnych okoliczności, który w zależności od wrażliwości odbiorcy – przynosi różne rezultaty, interpretacje. Wrażliwość decyduje zatem o tym, jak rozumiemy pewne frazy, ale też o tym – co nam się podoba. Kształtuje ona zatem, a co najmniej ma wpływ na nasz gust. Ale czy decyduje o naszych umiejętnościach, o tym, czy mamy pewną zdolność do tworzenia poezji? Myślę, że nie. Wiem, że pisanie musi wynikać z dwóch kwestii: z potrzeby i z sympatii/akceptacji do formuły wiersza. Wrażliwość jest potem, w sensie, ma znaczenie, jaka ta poezja będzie, a nie czy będzie w ogóle.

4.Z czego czerpiesz inspiracje?
 Ze świata zewnętrznego, od ludzi, z miejsc, różnych sytuacji mających jakiś walor poznawczy. To wszystko trafia do moich receptorów i idzie dalej, gdzie przerabiam to przez moje doświadczenia, wrażenia i jakąś dojrzałość. Ten proces poprzedza powstanie kolejnych wersów składających się wreszcie na całość.

5.Nad czym teraz pracujesz?
Nad pierwszą, samodzielną książką poetycką. Dotychczas publikowałem w czasopismach literackich, kwartalnikach artystycznych czy almanachach po konkursach poetyckich, a teraz mam okazję pracować na pewnym konceptem, który będzie od początku do końca miał ten indywidualny sznyt. Tytuł, jaki prawdopodobnie będzie nosić książka to „Fasetkowe ciało”. Cieszę się, choć to żmudna i czasochłonna praca.

6.Czy istnieje wg ciebie "recepta" na wiersz? 
Pewnie istnieje, ale nie korzystałbym i nie korzystam z takich rozwiązań. Wiersz powstaje, a w zasadzie powinien powstawać z impulsu wewnętrznego. To nie ma być imperatyw, ma jednak pochodzić od człowieka i charakteryzować się siłą, powinien przemawiać. Poezja ma być prawdziwa, a nie być tworem jakiejś fingowanej, sztucznej działalności.

7. Co cię fascynuje w poezji?
 Jej moc w oddziaływaniu na ludzi, na ich emocje, na otwieraniu wyobraźni to coś niesamowitego. Jednak najbardziej doceniam, że bardzo skutecznie wyostrza widzenie, czujność i pozwala na więcej – widzenia, słyszenia, smaku. Zwłaszcza tego dobrego.

Zapraszam serdecznie do zapoznania się z jego fanpagem Adrian Tujek pisze królika doświadczalnego i blogiem http://fonetycznie.blogspot.com/ . 




poniedziałek, 10 października 2016

#50 Jubileusz Szkoły, wywiad Wiktorii Wojciechowskiej, Justyny Łyko oraz Izabelli Nowak



WYWIAD Z PANIĄ MARTĄ I PANEM KRZYSZTOFEM KRUPOWICZ ORAZ Z PANIĄ AGNIESZKĄ I PANEM DARKIEM MACH.

I.W.J: W którym roku ukończyli państwo szkołę?
K: Ja, Krzysztof, ukończyłem w 1986, Darek ukończył w 1987.
M: Ja ukończyłam w 1989, a moja siostra Agnieszka w 1990.
I.W.J: Jak wspominają państwo czasy liceum?
A: Fajnie było… dzisiaj z klasą się spotkaliśmy i też fajnie było.
K: Czasy były troszkę inne… dzisiaj mi uświadomili, że ja chodziłem do szkoły podczas stanu wojennego. Fajnie wspominam, to były czasy młodości. Jak widać dzisiaj się tu pojawiłem, zawsze z chęcią tu wracam. Chociaż nie wszyscy tak to wspominają, na przykład Marta…
M: To nie tak, że ja nie wspominam miło tych czasów. Po prostu miałam… mało zgraną klasę.
A: Teraz po latach stwierdzamy, że najważniejsza nie jest szkoła tylko grono pedagogiczne i ludzie z którymi chodzisz do szkoły. Jak masz fajną klasę to Ci nic nie przeszkadza.
I.W.J: Kogo mieliście za wychowawców?
A: Pan Jan Domka, polonista, u Krzysztofa też.
K: Tak, zarówno u mnie jak i u Agnieszki, bo gdy ja skończyłem szkołę pan Domka został wychowawcą klasy Agnieszki.
M: U mnie pani Teodora Rusak, pani od fizyki.
K: A u mojego szwagra, Darka, było to skomplikowane ponieważ miał on kilka wychowawców.
I.W.J: Jak potoczyła się państwa droga zawodowa?
K: Ja poszedłem na Akademie Ekonomiczną do Poznania,  Darek poszedł do Szkoły Chorążych Pożarnictwa i został strażakiem.
A: Również skończyłam Akademie Ekonomiczną w Poznaniu, pracowałam w różnych miejscach. Aktualnie jestem księgową.
M: Ja niestety wylądowałam na studiach w Zielonej Górze, ukończyłam je po nie małych perturbacjach (śmiech)
K: Była na wszystkich uczelniach w Zielonej Górze …
M: A przez przypadek trafiłam do firmy transportowej i tak siedzę w tym transporcie przez całe życie.
I.W.J: Czy utrzymują państwo kontakt ze znajomymi z liceum?
K: Ja utrzymuję. Sporadyczny, raz na rok, raz na dwa lata, ale utrzymuję.
A: Ja mam kontakt z najlepszą przyjaciółką z liceum, ale to nie jest tak, że widujemy się często, bo mieszkamy w innym miejscu.
I.W.J: Jakie rady udzielilibyście obecnym uczniom naszej szkoły?
A: Uważam, że to nie jest kwestia tego co nauczyciele wam wrzucą do głowy, ale tego jakie macie podejście do tego co chcecie zrobić ze swoim życiem. Szkoła w niczym nie przeszkadza, nieważne czy jest dobra czy nie. To od nas zależy jak się potoczą losy.
K: Nie ma co uciekać… trzeba uczyć się teraz w tej szkole, a później iść gdzieś dalej na studia.
M: Jak o czymś marzysz, to staraj się to zrealizować.
I.W.J: Dziękujemy za rozmowę.


czwartek, 6 października 2016

#51 Jubileusz Szkoły, wywiad Pauliny Gawkowskiej



Wywiady z godz.9.00
Tę serię wywiadów zebrałam jeszcze przed rozpoczęciem obchodów 70-lecia- trochę po godzinie 9.00. Ku mojemu zdziwieniu spotkałam bardzo wiele osób, z którymi mogłam porozmawiać. Większość z nich bardzo chętnie odpowiadała na moje pytania, czego, nie ukrywam, się nie spodziewałam.  Na pytania nie było suchych, schematycznych odpowiedzi, ale rozbudowane i czasami zadziwiające relacje. Spotkałam wiele interesujących i pozytywnych osób, które w niebanalny sposób przedstawiły mi swój punkt widzenia.  Zaprezentuję wam niektóre z nich- te najciekawsze i te, które bez cenzury można spokojnie opublikować 
Wywiad z panem Leszkiem Macałą
G: W którym roku skończył Pan tę szkołę?
PLM: W 1967.
PLM: Moją wychowawczynią była pani Biernat (później nazywała się- Kubicka)
G: Dlaczego wybrał tan akurat tę szkołę?
PLM: Chodziłem do szkoły podstawowej w Siecieborzycach. Tradycją rodzinną był wybór szkoły średniej w Nowej Soli, ale przed 67’- kiedy kończyłem szkołę podstawową weszła pewna realizacja i poszedłem już tutaj do Szprotawy, bliżej domu.
G: Czy jest coś, co Pan szczególnie zawdzięcza szkole?
PLM: Szkoła dała mi wiarę w siebie. Do dzisiaj kojarzę tu wiele spraw- przyjaźnie i przede wszystkim naukę rzetelności.
G: Czy jest coś czego Pan nie lubił w szkole?
PLM: W samej szkole… raczej nie. Raczej chodzi o politykę tamtych lat… Polityka rządu nie zgadzała się z moimi (prawicowymi ) poglądami, ale to nie dotyczyło bezpośrednio szkoły.
G: Dlaczego Pan zdecydował się przyjechać na 70-lecie?
PLM: Przyjeżdżam na każdy taki zjazd. Chcę spotkać kolegów ze szkolnych lat- powspominać.

Wywiad z Panem Markiem Cieślakiem
G: W którym roku skończył Pan szkołę?
PMC: W 1977. Moim wychowawcą była  pani D. Bednarczuk
G: Dlaczego wybrał Pan akurat tę szkołę?
PMC: Bo nie było innej…
G:  Czy jest coś, co szczególnie zawdzięcza Pan tej szkole?
PMC: Nauczyciele są siłą tej szkoły! W szczególności wiele zawdzięczam pani Bednarczuk- mojej wychowawczyni, a także nauczycielce biologii. Ja sam skończyłem studia biologiczne i w sumie do dzisiaj pracuję w zawodzie.
G: Czego Pan w szkole nie lubił?
PMC: Raczej- czego się nie uczyłem? Nie uczyłem się (w szczególności) języka rosyjskiego, także matematyki.
G: Dlaczego Pan przyjechał na zjazd absolwentów?
PMC: Bo lubię się spotykać 

Wywiad z Panem Stanisławem Paprockim
G: W którym roku skończył Pan naszą szkołę?
PSP: Nigdy się w tej szkole nie uczyłem. Do 1962r. byłem jej pracownikiem. Zacząłem tu pracować, kiedy to była jedenastolatka. Dyrektorem był wtedy pan M. Józefowicz, a szkoły podstawowej pan Jaroszewicz. Obecnie jestem przewodniczącym rady szkoły.
G: Co podoba się Panu w tej szkole?
PSP: Przede wszystkim świetna kadra, bardzo mili ludzie. Znałem bardzo wiele małżeństw pomiędzy nimi (np.: państwo Główkowie, Pankowie, Polinarscy, Ciszek, Cołotko). Po za tym szkoła miała ogromne osiągnięcia, np.: w sporcie- w piłce koszykowej dziewcząt byliśmy mistrzami województwa.
G: Czego Pan w szkole nie lubił?
PSP: przerw. Był wtedy straszny hałas. Strach było przejść korytarzem . Dzieci były bardzo hałaśliwe, wręcz rozhukane.
 Wywiad z Panem Lubomirem Bartkiewiczem
G: W którym roku skończył Pan naszą szkołę?
PLB:  W 1974. Moim wychowawcą był pan Witold Wójcicki.
G: Dlaczego wybrał Pan tę szkołę?
PLB: Bo się tu urodziłem. Chodziłem tu od pierwszej klasy podstawówki.  11 lat!
G: Czy jest coś, co pan szczególnie zawdzięcza szkole?
PLB: Karierę (i wykształcenie). Skończyłem studia medyczne.
G: Dlaczego zdecydował się Pan przyjechać na zjazd absolwentów?
PLB: Chciałem odwiedzić moje rodzinne miasto. Kiedyś chciałem nawet zainwestować tu duże pieniądze, ale musiałem zrezygnować i wyprowadzić się, bo …(tu podburzę waszą ciekawość i ocenzuruję opinię na temat władz miasta).  Zostały tu moje dzieci, które do dziś prowadzą tu całą opiekę zdrowotną…
Po tych słowach skończyły się możliwości prowadzenia kolejnych wywiadów (godzina 9.35). Spisane słowa nie są w stanie opisać historii opowiadanych przez absolwentów. Atmosfera panująca w tym czasie, zaangażowanie z jakim przedstawiano mi swoje opinie, same gesty i zachowanie jakiego byłam świadkiem są znacznie ciekawsze od wywiadów, które udało mi się zebrać. Same wywiady są tylko zalążkiem tej atmosfery i śladem jakie po sobie pozostawiło 70-lecie. Starałam się zanotować i przekazać wam jak najwięcej zebranych przeze mnie informacji, w jak najciekawszy sposób, jednak same wywiady, jak się okazuje, są jedynie efektem ubocznym tamtego dnia.  Przyznaję, że nie umieściłam niektórych części wywiadów, bo nie wszystko nadawało się do publikacji.


P.Gawkowska

#52 Jubileusz Szkoły, wywiady Patrycji Timoszyk oraz Klaudii Toboły



1.  Wywiad został przeprowadzony z Jolantą Suberą, która ukończyła naszą szkołę w 1973r. Była w klasie anglojęzycznej. Następnie zakończyła studia terapeutyczne po czym ukończyła fizjoterapie.  Wychowawcą Pani Jolanty była Pani Rusak. Pani Jolanta przybyła dzisiaj do naszej szkoły z dwóch powodów, aby zobaczyć się ze znajomymi i odwiedzić ukochaną szkołę. Dodatkowo wspomniała o sentymencie do naszego liceum. 


 



2.   Wywiad został przeprowadzony z Markiem Krzaczkowskim, który zakończył edukację w naszej szkole w 1984r. na profilu biologiczno - chemicznym. Następnie planował podjąć się studii medycznych jednak zabrakło Panu minimalnej liczby punktów na egzaminie wstępnym na uniwersytecie przez co musiał porzucić swoje marzenia. Po jakimś czasie podjął się studiów na wyższej szkole pedagogicznej w Zielonej Górze. Wychowawcą Pana Marka był Pan Dorski. Jego zdaniem ciężej było dostać się na medycynę niż na pedagogikę. Od 30 lat nie było go w naszej szkole. Jego zdaniem nic się nie zmieniło. Wspomniał także, że zdanie matury to kwestia umiejętności i szczęścia. 


           

3.  Wywiad został przeprowadzony z Bolesławem Wosiem , który ukończył nasze liceum w 1966. Za czasów Pana Bolesława nie było profilów jakie posiadamy współcześnie. Postanowił podjąć się studiów ekonomicznych połączonych z  handlem zagranicznym. Powiedział nam, że bardzo trudno było dostać się na te studia, ponieważ było aż 6 osób chętnych na jedno miejsce. Oprósz tego musiał podjąć się testów z dwóch języków obcych dodatkowo części humanistycznej (historia, geografia i matematyka). Dzieli go już 5 lat od matury. Wychowawcą pana Bolesława był Edward Chatko, a później Józef Baśladyński. Powodem dla którego Pan Bolesław zawitał w naszej szkole było spotkanie z dawnymi znajomymi.
    



4.  Wywiad został przeprowadzony z Aleksandrą Maj która ukończyła naszą szkołę w 1998r. Pani Aleksandra zdecydowała się na profil matematyczno informatyczny . Jednak studia jakie najpierw podjęła to studia rolnicze . Po kilku latach zdecydowała się jednak na księgowość, zdaniem Pani Aleksandry ciężko było dostać się na wybrane studia ponieważ matura nie pokazywała umiejętności i trzeba było przejść przez egzaminy wstępne. Powodem dla którego pani Aleksandra zjawiła się w naszym liceum był sentyment



5.  Kolejny wywiad został przeprowadzony z Małgorzatą Szczepanek, która zakończyła edukacje w 1990r, wybrała profil biologiczno chemiczny. Swoją naukę kontynuowała w formie studium i szybszym podjęciu pracy. Wychowawcza pani Małgorzaty był Jan Domka. W odczuciu pani Szczepanek mało rzeczy w naszej szkole uległo zmianie.



6.  Jeden z naszy wywiadów był anonimowy. Ta Pani skończyła naukę w 1983r. Wychowawcą wtedy była Pani profesor Żuber a następnie przejął ich klasę profesor Ochocki. Ukończyła profil biologiczno - chemiczny. Następnie podjęła zaoczne studia marketingu i zarządzania. Przyszła tutaj głównie bo, także i ona czuje sentyment do tego miejsca.