Licznik odwiedzin :)

czwartek, 31 marca 2016

#68 Wywiad z panami praktykantami- Czyli kilka słów o tym jak zaczęła się przygoda ze sportem i jak unikać pytań prywatnych

 Witamy ponownie!

   Od poniedziałku (29.02.2016) w naszej szkole można było zobaczyć dwóch przyszłych nauczycieli wf-u, którzy byli na praktykach u pana Karola Matuszaka, mowa tutaj o panu Grzegorzu Dudku i panu Radosławie Pawlaczyku.  Nasza ekipa dziennikarska przeprowadziła dogłębne wywiady z obydwoma panami. Jak oceniają naszą szkołę? Jak podobały im się zajęcia? Czym kierowali się przy wyborze kierunku? Zapraszamy!

Pan Grzegorz Dudek
MY: Jak się pan nazywa i gdzie pan studiuje?
G.D: Nazywam się Grzegorz Dudek i studiuję na Uniwersytecie Zielonogórskim, kończę właśnie 5-ty rok.
MY: Co skłoniło pana do wybrania takiego kierunku studiów ?
G.D: Bardzo kocham sport i chciałbym swoją pasją zarażać młodych ludzi.
MY:  Jak ocenia pan sprawność fizyczną uczniów naszego liceum?
G.D: Zarówno sprawność chłopaków jak i dziewczyn oceniam bardzo dobrze.
MY: Czy miał pan praktyki w innych szkołach? Jeśli tak to jak nasza szkoła wypadła na ich tle?
G.D: Tak, miałem praktyki w szkole podstawowej w Wiechlicach, w gimnazjum w OHP. Dlatego mogę stwierdzić, że jednak starsze osoby coraz bardziej słuchają się nauczycieli i aktywniej spędzają ten czas.
MY: Gdzie chodził pan do szkoły średniej?
G.D:  Do szkoły średniej chodziłem do 59 w Żaganiu.
MY: Co planuje Pan robić w przyszłości?
G.D: Swoją przyszłość chciałbym związać zgodnie z kierunkiem swoich studiów. Ale to czas pokaże, co się stanie.

Pytanie od internautek
MY: Czy ma pan dziewczynę?
G.D: Oczywiście, narzeczoną.

Pan Radosław Pawlaczyk
MY: Jak się pan nazywa i gdzie pan studiuje?
R.P:  Radosław Pawlaczyk, Uniwersytet Zielonogórski, 5-ty rok.
MY: Co skłoniło pana do wybrania takiego kierunku studiów ?
R.P: Decyzję o rozpoczęciu studiów podjąłem praktycznie pod koniec wakacji i było to właśnie wychowanie fizyczne. Odkąd pamiętam zawsze miałem styczność ze sportem i aktywnością fizyczną  w różnych formach,  począwszy od gier zespołowych a skończywszy na sportach indywidualnych. Chciałem poznać wybrany przedmiot głębiej. W przeciwieństwie do innych kierunków studiów, absolwent wychowania fizycznego zapoznaję się z różnymi dziedzinami nauki, które zawarte są w przedmiotach semestralnych,  takich jak np. Anatomia, Biomechanika, Biochemia i zdecydowanie najciekawsze: Fizjologia oraz Teoria Treningu.
MY:  Jak ocenia pan sprawność fizyczną uczniów naszego liceum?
R.P: Po przebiegu praktyk oceniam ją na dobry poziom. Są osoby, które są bardziej gibkie od innych, są osoby którym trochę tego brakuje, ale jest to kwestia pracy, treningu i można wyrównać te różnice.
MY: Czy miał pan praktyki w innych szkołach? Jeśli tak to jak nasza szkoła wypadła na ich tle?
R.P:  Liceum mam pierwszy raz. Miałem już praktyki w szkole podstawowej, dwa razy w  szkołach gimnazjalnych: Niepublicznym gimnazjum w Wiechlicach oraz w tym Publicznym, o ile się nie mylę i dobrze mówię. Także, ciężko jest porównać. Wiadomo, jak jest mniejsza grupa łatwiej się pracuję. W szkole podstawowej, na wsi była mała grupa, pojedyncze klasy. W gimnazjum już wiadomo, młodzież dorasta, zaczyna się mocno, emocjonalnie angażować w życie szkoły… Także ciężko mi porównać.
MY: Gdzie chodził pan do szkoły średniej?
R.P: Teraz to się nazywa Zespół Szkół Technicznych i Licealnych w Żaganiu, to jest klasyczna 60-tka.
MY: Co planuje Pan robić w przyszłości?
R.P: Obronę pracy planuję na początku lipca. Miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Ciężko powiedzieć co później. Może kolejny kierunek?  Czas pokaże…

Pytanie od internautek
MY: Czy ma pan dziewczynę?
R.P:  Jak będziecie chciały to się dowiecie.

(Po dogłębnej analizie, nasz ekipa dotarła do odpowiedzi na pytanie od którego odpowiedzi  sprytnie uchylił się pan Radek, a mianowicie Pan Radek nie ma dziewczyny. Także informacja dla wszystkich kobiet: Można brać! )

czwartek, 3 marca 2016

#69 "Mieszczanin szlachcicem"



Witam wszystkich ponownie!
   Jak wiecie, 26 lutego w piątek szkolna grupa "Marionetka" zaprezentowała nam adaptację sztuki Moliera  " Mieszczanin szlachcicem". Tytuł naszej sztuki brzmiał "Szaleństwo pana Jourdain”, adaptację scenariusza zrealizowała uczennica Paulina Gawkowska! Brawo za pomysł, kreatywność oraz za ciężką prace włożoną w projekt. Spektakl mogliśmy obejrzeć w Szprotawskim Domu Kultury, przez co wydawało się wszystko bardziej profesjonalne. W końcu lepiej oglądać sztukę w wygodnych fotelach, widząc aktorów na dobrze udekorowanej, oświetlonej scenie,  niż w sali gimnastycznej.
   Pora na opinię!
 Ja sądzę, że "Marionetka" z roku na rok coraz bardziej mnie zaskakuje, w pozytywnym znaczeniu:) Z całą pewnością widać było efekty ciężkiej pracy aktorów i nie tylko ich. Sama nie wiem, od czego zacząć. Gra aktorska oraz dykcja aktorów były  po prostu „w dechę”. Najbardziej byłam (nie tylko ja z tego, co słyszałam) zachwycona grą żony pana Jourdain, czyli Weroniki Bejman. Zastanawiam się,  czemu rok temu w " Areszeniku i starych koronkach" tego nie zauważyłam. Jej gestykulacja, mimika, ogólna dynamika... nie do opisania. Oczywiście, nie mówię, że pozostali bohaterowie byli gorsi, wszyscy pokazali pełen profesjonalizm. Na sali było dużo śmiechu ( oczywiście wtedy, kiedy był planowany), historia ciekawa, scena pięknie przygotowana. Również muszę zaznaczyć, że ogromne wrażenie zrobiły pokazy taneczne. I to jakie! Dziewczyny pięknie wystylizowane na tureckie tancerki. Sądzę, że głównie przykuwały uwagę Michalina Czekurłan oraz Iza Pawłowska. Widać było pełne przygotowanie, profesjonalizm oraz niesamowity talent dziewczyn! Jedyną wadą jaką zauważyłam w tym spektaklu to niespodziewane i  nagłe zakończenie, dla mnie zdecydowanie za szybko. Może dlatego, że całość bardzo mi się spodobała. Dodatkowe  20 minut  i byłoby idealnie. Czuję do teraz lekki niedosyt, ale może taki był zamiar. 

Mam nadzieję, że za rok znowu "Marionetka" nas zaskoczy! Oczywiście, pozytywnie.
Chętnie poznam wasze opinie na temat spektaklu. Komentarze mile widziane.
Do zobaczenia! + załączam pare zdjęć z prób