Co czuje człowiek, który z zimną krwią zabija drugiego człowieka? Czy żałuje? Odpowiedź na te i inne pytania możecie znaleźć w książce
Fiodora Dostojewskiego, pt. „Zbrodnia i kara”. Pomimo egzotycznego imienia
autora, książka jest warta uwagi. Opowiada ona o młodym studencie prawa-
Rodionie Raskolnikow, który dzieli ludzi na dwie kategorie: „zwykłych” oraz
„niezwykłych”. Na podstawie swoich przekonań i opublikowanego artykułu (którego
był autorem), główny bohater postanawia zabić starą lichwiarkę- Alonę Iwanowne.
Z chęcią ukazania nam tej historii oraz otworzenia oczu na różne
momenty(te ważne i mniej ważne), dnia 19.04 przyjechał do nas Teatr Narodowy z
Wrocławia. Sztuka została przedstawiona w Szprotawskim Domu Kultury. Byłam pod
wielkim wrażeniem oprawy muzycznej, która wprowadzała w „mroczny” klimat.
Najlepszym aktorem okazał się, pan wcielający się w postać Porfirego
Pietrowicza- sędziego śledczego, prowadzącego sprawę zamordowanej lichwiarki.
Mam jedno pytanie, dlaczego w przedstawieniu nie został ukazany, moim zdaniem,
najlepszy moment całej książki, czyli zsyłka na Syberię i rozważania
Raskolnikowa? Osoba układająca scenariusz na pewno wiele straciła pomijając
ten, jakże ważny element. Gra aktorska, niektórych występujących także
pozostawiała wiele do życzenia… Aktor wcielający się w postać Rodiona, nie był
przekonujący, brakowało mu wielu cech młodego studenta praw. Powiecie pewnie,
że aktor nie musi mieć cech bohatera, którego odgrywa. Nie zgodzę się, moim
zdaniem, na takiej właśnie podstawie, ewentualnie na możliwości odegrania,
powinien polegać dobór osób do konkretnych bohaterów powieści. Całemu
przedstawieniu daję mocne 5/10.
link do Narodowego Teatru Edukacji http://www.narodowyteatredukacji.pl/
link do Narodowego Teatru Edukacji http://www.narodowyteatredukacji.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz