Licznik odwiedzin :)

sobota, 1 października 2016

#54 Jubileusz Szkoły, wywiad Karoliny Kabzińskiej

Wszystkiego najlepszego liceum! 70-lecie szkoły.

„Nie liczę godzin i lat, to życie mija nie ja…” Tak dziś śpiewały osoby wchodzące przez bramy Szprotawskiego Liceum im. Bolesława Chrobrego. Zapytacie, dlaczego? Otóż dziś szkoła obchodzi swoje 70-lecie! Już od godziny 9:00 na korytarzach naszego liceum można zobaczyć osoby spotykające się po raz pierwszy od wielu, wielu lat. Łzy wzruszenia,  wymiana masy informacji, serdeczne uściski...tak wyglądał dzisiejszy poranek.  Nasza ekipa prasowa, postanowiła dowiedzieć się kilku informacji o naszych byłych absolwentach. Czy plany i marzenia z lat licealnych ziściły się? Czy w liceum przeżyli swoją pierwszą wielką miłość? Czy nadal utrzymują z kimś kontakt? Jaki stosunek mieli nauczyciele do uczniów? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi w naszych wywiadach!  Zapraszamy!

K: Jest Pan z okolic Szprotawy czy skądś dalej?
P: Tak, jestem ze Szprotawy.
K: W jakich latach uczęszczał Pan do naszego liceum? Czy tak na pierwszy „rzut oka” szkoła zmieniła się od tamtego czasu?
P: 1964-1968. Bardzo dawno temu- 48 lat. Nie, naprawdę nie. No może tylko inne kolory, wystrój bardziej świąteczny. Pięknie jest wrócić po tylu latach. Chodziła tutaj moja ciotka 10 lat wcześniej i córka…
K: Kto był Pana wychowawcą?
P:  Pani Główkowa.
K: Kogo najbardziej lubił Pan z nauczycieli?
P: Panią Jaworską, która uczyła Języka rosyjskiego. Była surowa, ale potrafiła nauczyć. Dzięki niej znało się język rosyjski bardzo dobrze. Uczyła wspaniale. Najbardziej zapamiętałem właśnie ją, bardzo przykładała się do tego by nauczyć ucznia.
K: Czy pamięta Pan, jak kiedyś wyglądały lekcje w szkole? I jaki stosunek mieli nauczyciele do uczniów?
P: Była dyscyplina. Pamiętam jak byłem jeszcze w szkole podstawowej, to bili troszkę za dużo. Nie mam nikomu tego za złe. Kiedyś po prostu tak było. Ale mimo wszystko było fajnie. Pamiętam, nawet jak na maturę wyganiali do fryzjera chłopców.
K:Do fryzjera? Obowiązkowo każdy?
P:Tak, nauczyciele kazali iść do fryzjera, ostrzyc włosy dopiero na maturę można było wejść. Tak było, nie wpuścili dopóki nie wróciło się od fryzjera. Było tak do czasu, dopóki pewien chłopak się zbuntował i nie poszedł na maturę. Było o tym dość głośno w gazetach i w telewizji.
K: Dobrze, że teraz już tak nie ma…
P: Tak.  Widzę tutaj w kronikach nowsze zdjęcia to mają już chłopcy dłuższe włosy.
K: Przyjechał Pan dziś z nastawieniem na spotkanie jakiś konkretnych osób? Czy utrzymuje Pan kontakt z kimś z lat licealnych?
P: Raczej nie, klasa była nie zgrana. Ciężko kogokolwiek spotkać by sobie porozmawiać. Oprócz tych którzy w Szprotawie mieszkają…
K: Dużo osób wyjechało?
P: Dużo, bardzo dużo. Niewielu jest tych, którzy zostali.
K: Czy miał pan licealną miłość?
P: No pewnie, że tak! I to jaką! To była pierwsza moja miłość właśnie w tym liceum.
K: Możliwe, że dzisiaj się spotkacie po wielu latach…
P: Nie widzę jej dziś tutaj… Zawsze jestem na spotkaniach i jeszcze ani razu jej nie spotkałem.
K: Czy plany i marzenia z lat licealnych spełniły się?
P: Jak najbardziej. To, co sobie zaplanowałem spełniło się. Co prawda, studiów nie skończyłem, ale marzenia się spełniły.
K: Dziękuję Panu za poświęcony czas, życzę miłego dnia.
P: Również dziękuję i  życzę miłego dnia.







(Wywiad przeprowadziła Karolina Kabzińska)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz